poniedziałek, 31 stycznia 2011

ZUPA SEROWO-BROKUŁOWA


Bardzo smaczna zupa, jeśli ktoś lubi serowe smaki - mój mąż niestety nie należy do tej kategorii, dlatego jeśli gotuję coś takiego, on musi mieć inną alternatywę obiadową:( Połączenie sera i brokułów klasyczne, więc całość godna polecenia. Można ją jeść samą lub podać z bagietką. Bardzo sycąca. Przepis znaleziony tutaj, z nieco zmienionymi proporcjami.

ZUPA SEROWO-BROKUŁOWA

Składniki:

1 brokuł podzielony na małe różyczki
ok. 1 szklanki utartego sera żółtego typu cheddar
1 spora cebula, pokrojona w małą kosteczkę
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
1 łyżeczka Vegety bez glutaminianu sodu (ja dałam mieloną suszoną jarzynkę)
2 szklanki mleka
1 litr chudego rosołu
sól i pieprz

Wykonanie:

Masło podgrzać w garnku o grubym dnie na średnim ogniu i zeszklić na nim cebulę. Dodać mąkę i podgrzewać przez jakieś 2 minuty, ciągle mieszając. Cały czas mieszając, powoli dodawać mleko i gorący rosół. Dodać przyprawy do smaku oraz starty ser. Mieszać, aż ser się roztopi. Dodać brokuły i gotować na małym ogniu, aż zmiękną. Smacznego!

środa, 19 stycznia 2011

CZEKOLADOWE BISCOTTI


Przepis z programu „Gotuj i chudnij”. Robiłam go jeszcze w lecie (patrz fotka) i zdjęcie wrzuciłam gdzieś do archiwum. Ponieważ teraz czekam aż mój aparat wróci z naprawy, przegrzebuję archiwa w poszukiwaniu zdjęć jeszcze niewykorzystanych, a biorąc pod uwagę bałagan w moich plikach nie jest trudno coś znaleźć. Jak widać, czasami bałaganiarstwo się opłaca – teraz mam jak znalazł;-)

CZEKOLADOWE BISCOTTI

Składniki suche:

¾ szklanki mąki (dałam graham)
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ szklanki zmielonych migdałów
3 łyżki kakao
szczypta soli

Składniki mokre:

1 jajko
1/3 szklanki cukru (u mnie brzozowy)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
½ łyżeczka ekstraktu migdałowego (nie dałam, bo nie mam)

Dodatkowo:

1/3 szklanki suszonej żurawiny (nie dałam)

Polewa:

50-100 g gorzkiej czekolady (zależy, czy chcemy tylko troszkę je ozdobić, czy zrobić grubszą warstwę)

Wykonanie:

Wymieszać suche składniki, osobno zmiksować mokre. Wszystko wymieszać, dodać żurawinę. Mokrymi dłońmi ułożyć ciasto na kształt prostokąta na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25 minut w 175ºC. Pokroić na plastry i suszyć je jeszcze 10 minut w piekarniku. Kiedy wystygną polać czekoladą stopioną w kąpieli wodnej.

niedziela, 9 stycznia 2011

CIASTO CZERWONY AKSAMIT czyli red velvet cake


Tradycyjne ciasto amerykańskie, które mnie skusiło niezwykłym wyglądem – biszkopt jest czerwony! Obecnie wedle większości przepisów nadaje się kolor temu ciastu za pomocą sztucznych barwników; ja postanowiłam wypróbować tradycyjne rozwiązanie i uzyskać barwę ciasta za pomocą buraków. Udało się, kolor wyszedł jak najbardziej czerwony, jednak do uzyskania takiego efektu konieczne jest (podobno) użycie kamienia winnego (ang. cream of tartar) do spulchnienia ciasta – wyczytałam, że użycie innego spulchniacza spowoduje reakcję chemiczną, w wyniku której czerwony barwnik z buraka zbrązowieje. Dlatego dziękuję Marysi za przywiezienie mi z UK kamienia winnego oraz Ani za udostępnienie mi aparatu do zrobienia fotek - mój jest w dalszym ciągu zepsuty :(

CIASTO CZERWONY AKSAMIT czyli red velvet cake

Czerwony biszkopt:

6 jajek, osobno białka i żółtka
1 szklanka cukru (dałam 2/3 szklanki fruktozy)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1/3 szklanki maślanki
1 łyżeczka kamienia winnego
¾ szklanki mąki
1/3 szklanki proszku z suszonych buraków* (taka „oszczędna 1/3”)
1 łyżka kakao (następnym razem dałabym kopiatą)

*kupiłam suszone buraczki w sklepie ze zdrową żywnością i zmieliłam je w młynku do kawy

Żółtka ubijać przez ok. 3-5 minut z połową cukru, wanilią i maślanką w kąpieli wodnej, po czym zdjąć z ognia dalej ubijać, aż masa stanie się pienista, lekko zgęstnieje i niemalże potroi swoją objętość. W osobnej misce spienić ubijaczką białka, po czym dodać do nich kamień winny. Ubijać dalej, aż piana lekko zgęstnieje. Wtedy dodać stopniowo do białek resztę cukru i ubić pianę na sztywno. W trzeciej misce wymieszać mąkę, kakao i proszek buraczany. Wymieszać obie mikstury jajeczne, po czym do całości przesiać przez sitko mieszankę suchych składników. Podzielić ciasto na dwie tortownice (ja dałam duże, ale lepiej zrobić w małych, jeśli chcemy, żeby ciasto było wyższe), wyłożone papierem do pieczenia. Piec ok. 20-25 minut w temp. 175ºC. Po wystudzeniu delikatnie usunąć pergamin i przełożyć ciasto masą.

Masa z serka kremowego (moja ulubiona!):

200g masła w temperaturze pokojowej
300g serka kremowego typu Philadelphia*
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka cukru pudru (sądzę, że 2/3 wystarczy)

*Philadelphia ma słonawy posmak – jeśli komuś to nie odpowiada lepiej użyć polskiego serka, np. Delfiko, który nie jest taki słony. Ale dla niektórych to właśnie to słono-słodkie połączenie jest kluczem do tej masy.

Zmiksować wszystkie składniki razem. Masą przełożyć wystudzone ciasto. Smacznego!

czwartek, 6 stycznia 2011

ZIELONA ZUPA


Przepis (nieco przeze mnie zmieniony) pochodzi z książeczki „Dania wegetariańskie”. Zupa wyszła nadspodziewanie smaczna i chętnie ją jeszcze powtórzę. Jeśli po świątecznym obżarstwie macie ochotę na coś lżejszego, to polecam.

ZIELONA ZUPA

Składniki:

300 g mrożonego zielonego groszku
2 pęczki dymki
200 g ogórka szklarniowego
ok.1,5-2 litry bulionu
100 g ryżu (dałam paraboiled)
2 łyżki masła
100 g liści szpinaku
szczypta gałki muszkatołowej
2-3 krople tabasco lub trochę sambal oeleku (dałam sambal oelek)
sól, pieprz, cukier do smaku
ewentualnie – mały pęczek szczypiorku

Wykonanie:

Ogórki obrać i pokroić na ćwierćplasterki. Ryż ugotować według przepisu na opakowaniu. Bulion podgrzać. Na patelni stopić masło, poddusić na nim groszek, a po chwili dodać ogórki i dymkę. Patelnię zalać chochlą bulionu i całość dodać do garnka. Gotować bez przykrycia przez ok. 5 minut. Szpinak grubo posiekać i razem z ryżem dodać do zupy, zagotować. Zupę doprawić solą, pieprzem, cukrem, gałką muszkatołową, i sosem tabasco lub sambal oelek. Przed podaniem można posypać posiekanym szczypiorkiem. Smacznego!

sobota, 1 stycznia 2011

PUDDING Z BRĄZOWEGO RYŻU


Jeśli lubicie desery z ryżu na mleku kupowane w pudełeczkach w ladzie chłodniczej, to wiedzcie, że ten deser jest – moim zdaniem – od nich dziesięć razy lepszy, no i oczywiście zdrowszy. Deser na zdjęciu jest w wersji bez rumu i rodzynek, za to z sosem malinowym (maliny rozgotowane z cukrem, aż zgęstniały), ale wersja rumowa jest według mnie nie do pobicia. Niestety zepsuł mi się aparat, więc nie mogłam jej sfotografować i musiałam wykorzystać inne zdjęcie:-(

PUDDING Z BRĄZOWEGO RYŻU

Składniki:

1 woreczek brązowego ryżu (100g)
2 szklanki mleka (dałam 2%)
½ szklanki rodzynek (najlepiej namoczonych w rumie) - niekoniecznie
1 „chlust” rumu (do smaku – można pominąć, jeśli ktoś nie lubi)
1 łyżka ekstraktu z wanilii (lub cukier waniliowy)
cukier lub fruktoza do smaku (dałam ok. 1/3 szklanki „cukru” brzozowego)

Wykonanie:

Ryż ugotować według przepisu na opakowaniu w lekko osolonej wodzie (minimum 30 minut). W garnku wymieszać mleko, ugotowany ryż, cukier, rodzynki i wszystko zagotować. Maksymalnie zmniejszyć ogień i gotować dalej, około 30 minut, często mieszając. Kiedy masa zacznie gęstnieć i przywierać do dna, deser jest gotowy. Pyszny zarówno na ciepło, jak i na zimno. Smacznego!